Nie wiem czy po mnie słychać, ale coraz mniej mi się chce! Kiedy czytałam na bieżąco co się dzieje tuż po wyborach, widziałam to jakimś śmieszniejszym. Mimo wszystko są pewne kwiatki, polecam zwłaszcza wątek Konfederacji, jest też okazja do podsumowania losów naszych głównych postaci.
Też mam takich znajomych i rodzinę i właściwie taka wiązanka to jedyne co umiem powiedzieć na ten temat. Zupełnie zatkało mnie ile osób poleciało na ten lep ze znanej mordy i pustego gadania.
Nie obrażam się, ani nie zrywam kontaktów bo to paranoja, ale gdy ktoś oznajmia że głosował na 3d to publicznie bez ogródek mówię co o tym uważam. Jeszcze nie straciłem żadnej znajomości a nawet nikt na mnie się nie obraził. Po pierwszym szoku że w ogóle można się wprost nie zgadzać z tym wyborem wchodzą w dyskusję gdzie wszystkiego ode mnie się dowiadują i czasem nawet przyznają mi rację albo wzruszają ramionami i zapominają o sytuacji.