Jak dla mnie spokojnie jedna z najciekawszych produkcji sci-fi ostatnich lat. Sterylne high-tec wizje przyszłości są tu odległą opowieścią, ale w mrocznej, brodzącej w błocie i niepokojąco realnej wizji jest ziarno nadziei.
Film jest nierówny i zdecydowanie nie jest to holiłódzkie kino akcji, ale sądzę, że warto. “Jeśli masz w tym roku zobaczyć jeden post-apokaliptyczny, low-techowy Francusko-Litewsko-Belgijski film po angielsku z Eddie Marsanem w roli głównej, upewnij się, że to będzie ten” jak podsumowuje jedna z recenzji.
No comments yet!