często też niestety studia nie powodują że ludzie mają wiedzę, a tym bardziej że ją aktualizują. to jest smutne, że w polsce wiedzę o aborcji mają praktycznie tylko aktywistki, a taki stan rzeczy nie szkodzi tylko osobom potrzebującym aborcji w ramach systemu, ale też tym przechodzącym naturalne poronienie czy poród, więc lekarze nie mają podstawowych kompetencji we własnej specjalizacji. mifepriston używany do aborcji, jako bloker progesteronu, może śmiało być antykoncepcją awaryjną - nie dopuści do ciąży, co więcej jest skuteczniejszy niż obecne “tabletki dzień po” i nie ma skutków ubocznych; w innym dawkowaniu może również zastąpić antykoncepcję hormonalną, ale jest <przeklętą pigułką ABORCYJNĄ>, więc nie korzystamy z jego potencjału. zresztą z misoprostolem z zestawu aborcyjnego to samo, żadnych długotrwałych skutków, więc z perspektywy zdrowia, zrobienie aborcji tabletkami jest bezpieczniejsze niż przyjmowanie antykoncepcji hormonalnej. plus misoprostol, poza wywoływaniem skurczy [tu ma przewagę nad oksytocyną, którą trzeba przechowywać w lodówce], obkurcza naczynia krwionośne, więc stosowany jest również przy porodach przeciwkrwotocznie
w psychiatrii to samo, leki sprzed 30 lat, przepisywane masowo, mało skuteczne, mające od zajebania częstych skutków ubocznych, często uzależniające są napierdalane na potęgę, mimo że mamy lepsze alternatywy na wyciągnięcie ręki.
generalnie jak chcesz bardziej zgłębić temat demedu to polecam: https://www.youtube.com/watch?v=y-d1UsjfNKI - to też rozmowa z nat